Gdybyście zajrzeli do mojej szafy, to nie mielibyście problemu z wyborem dominującego koloru. Mimo że tak lubię czarny, to raczej rzadko obrabiam zdjęcia w odcieniach szarości. Mam już takie prasowe spaczenie, że taka obróbka zarezerwowana jest w przypadku informacji o czyjejś śmierci. Oczywiście zdarza mi się obrobić zdjęcia w BW, ale wymaga tego klimat całego tematu. Tak zrobiłem z zeszłorocznym misterium w Grębocinie.

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez Łukasz Piecyk | Piec od kuchni (@piecodkuchni)

Zdjęcia z drona rzadko goszczą w moich publikacjach, ale powoli chyba będę to zmieniał. Czas na Wisłę.

Nowe możliwości

Tym razem tematem, który zdecydowałem się obrobić w ten sposób, były wiślane łachy. Na rzecze powstają piaszczyste (ale też zdradliwe) plaże, brzeg jest szerszy. Często wykorzystywałem te okoliczności do innych zdjęć, bo Wisła odkrywa wtedy bardzo ciekawe miejsca i zdjęcia wyglądają czasem, jakbym je zrobił w zupełnie innym miejscu niż na lewym brzegu rzeki. Taki niski poziom Wisły nie zwiastuje jednak niczego dobrego. Boję się pomyśleć, co będzie latem.

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez Łukasz Piecyk (@lukaszpiecyk)

 

Wyświetl ten post na Instagramie.

 

Post udostępniony przez Łukasz Piecyk (@lukaszpiecyk)

Na zdjęcia pojechałem z jednym założeniem: tylko zdjęcia z drona. Drugie miało być takie, że wszystkie zdjęcia powinny być top down, czyli obiektyw drona był ustawiony na dół, równolegle do powierzchni rzeki. Prawie się udało. Jedynie zdjęcie okładkowe jest pod kątem, ale to odbicie toruńskiej starówki wydało mi się na tyle interesujące, że warto było je dodać. Obróbka to tylko Lightroom.

Czemu taka stylistyka? Bo pozwoliła mi trochę odetchnąć obróbkowo. Większość moich końcowych klientów potrzebuje raczej czegoś standardowego, co jest dla mnie zrozumiałe w kontekście fotografii biznesowej, wyborczej czy prasowej. Te zdjęcia zresztą trafiły zarówno w formie galerii na portalu Tylko Toruń oraz do bazy agencji Reporter. Na blogu mogłem sobie na szczęście pozwolić na trochę inne podejście, które nadaje tym naturalnym kształtom i fakturom dodatkowego charakteru. Czasami niebo i piasek bardzo ciekawie się przenikają.


[mailerlite_form form_id=5]