Fotografia ślubna
Gdy pierwsza para zaufała moim umiejętnościom, bardzo się stresowałem. W końcu powierzyli mi utrwalenie jednego z najważniejszego dnia w ich życiu, do którego będą wracali po roku, dwóch latach, może w trakcie złotych godów. Do dzisiaj ten pozytywny stres towarzyszy mi w trakcie składania przez moje pary przysięgi małżeńskiej. Motywuje mnie, wyostrza zmysły i pozwala mi się skupić na najważniejszych elementach. Wbrew pozorom zdarza mi się też przy tej okazji po cichu wzruszyć.
Jak wygląda moja praca? Przeczytajcie także na blogu firmy Quadralite.